Spis treści:
Egzamin wstępny na aplikację adwokacką i radcowską to dla wielu absolwentów prawa pierwszy, a zarazem jeden z najtrudniejszych egzaminów w ich życiu. To brama, która oddziela teorię studiów od wymarzonej praktyki. Co roku obserwuję setki kandydatów – doskonale przygotowanych merytorycznie, inteligentnych, z dobrymi wynikami na studiach – którzy niestety tej bramy nie przekraczają. Często nie dlatego, że brak im wiedzy, ale dlatego, że padają ofiarą powtarzalnych, systematycznych błędów. Pytanie „dlaczego ludzie nie zdają egzaminu na aplikację?” ma często odpowiedź nie w braku znajomości przepisów, ale w braku strategii.
Błąd 1: Metoda „ZZZ”, czyli „Zakuć, Zdać, Zapomnieć” i brak głębokiego rozumienia
Pierwszym i fundamentalnym błędem jest podejście do nauki odziedziczone po studiach. System akademicki często premiuje zdolność do szybkiego przyswajania dużej ilości materiału (tzw. „zakuwania”) tylko po to, by zaliczyć egzamin w sesji. Na egzaminie wstępnym ta metoda jest nie tylko nieskuteczna – jest zabójcza.
Dlaczego? Ponieważ egzamin wstępny nie jest już testem na pamięć. To test na rozumienie i umiejętność stosowania prawa. Pytania w formie kazusów testowych są skonstruowane tak, by wyłapać tych, którzy znają jedynie „suchy” przepis, ale nie rozumieją jego ratio legis, jego miejsca w systemie prawa czy relacji do innych instytucji prawnych.
Na czym polega problem w praktyce?
Kandydat, który uczył się metodą „ZZZ”, potrafi wyrecytować definicję posiadacza samoistnego i zależnego (art. 336 k.c.). Zna również terminy zasiedzenia w dobrej i złej wierze (art. 172 k.c.). Jednak polegnie na pytaniu, które przedstawia złożony stan faktyczny, gdzie kluczowe jest rozróżnienie, czy objęcie nieruchomości w posiadanie przez Jana było wynikiem umowy dzierżawy (posiadanie zależne, które co do zasady nie prowadzi do zasiedzenia), czy też wynikiem nieformalnej umowy sprzedaży (co mogłoby być podstawą do uznania go za posiadacza samoistnego w złej wierze).
Inny przykład: prawo karne. Kandydat zna na pamięć definicję błędu co do faktu (art. 28 k.k.) i błędu co do prawa (art. 30 k.k.). Nie potrafi jednak rozstrzygnąć kazusu, w którym sprawca myśli, że zabiera własną walizkę (błąd co do faktu – kontratyp urojony? błąd co do okoliczności stanowiącej znamię czynu?), co wyłącza jego umyślność i winę za kradzież. Pamięciowe opanowanie przepisu nie pozwala na jego interpretację w dynamicznym stanie faktycznym.
Rada Egzaminatora: Proszę zapomnieć o „zakuwaniu”. Komisja egzaminacyjna nie sprawdza, czy są Państwo chodzącym komentarzem. Sprawdzamy, czy potrafią Państwo myśleć jak prawnik. A prawnik nie recytuje – prawnik analizuje, waży interesy, interpretuje i stosuje.
Jak unikać tego błędu?
- Metoda Aktywnego Odtwarzania (Active Recall): Zamiast czytać 10 razy ten sam przepis, proszę go raz przeczytać, zamknąć kodeks i spróbować wyjaśnić (na głos lub na papierze) instytucję prawną, którą on reguluje. Czym jest rękojmia? Czym różni się od gwarancji? Dlaczego ustawodawca je rozróżnił?
- Mapy Myśli i Powiązania: Proszę nie uczyć się kodeksów liniowo. Proszę tworzyć powiązania. Ucząc się o formie czynności prawnych (art. 73 i nast. k.c.), proszę od razu sprawdzić, jaka forma jest wymagana dla pełnomocnictwa ogólnego (art. 99 k.c.), a jaka dla umowy o dzieło, a jaka dla przeniesienia własności nieruchomości (art. 158 k.c.). Tworzenie sieci powiązań buduje głębokie zrozumienie.
- Technika Feynmana: Proszę spróbować wyjaśnić skomplikowaną instytucję prawną (np. skargę pauliańską) tak, jakby tłumaczyli to Państwo osobie, która nie jest prawnikiem. Jeśli potrafią Państwo to zrobić prosto, oznacza to, że Państwo to rozumieją.

Błąd 2: Tragiczne w skutkach zarządzanie czasem – 60 sekund na pytanie
Matematyka egzaminu wstępnego jest bezlitosna. 150 pytań i 150 minut. To daje dokładnie 60 sekund na jedno pytanie. Obejmuje to przeczytanie pytania (często w formie złożonego kazusu), analizę problemu, przeczytanie trzech odpowiedzi (A, B, C) i zaznaczenie wyboru na karcie.
Najczęstszy obrazek na sali egzaminacyjnej? Kandydat, który spędził 20 minut nad pierwszymi dziesięcioma pytaniami, po czym orientuje się, że jest w „niedoczasie”. Ostatnie 30 pytań „strzela” w panice w ciągu ostatnich 5 minut. Efekt? Doskonała odpowiedź na 5 pytań z prawa konstytucyjnego i 15 błędów w kluczowym prawie cywilnym, bo zabrakło czasu na przeczytanie kazusów.
Źródła problemu
Problem ten wynika z dwóch źródeł. Pierwszym jest perfekcjonizm. Kandydaci traktują każde pytanie jak ostateczną bitwę. Chcą mieć 100% pewności. Tymczasem egzamin jest grą o 100 punktów (lub więcej), a nie o 150. Drugim źródłem jest brak strategii – traktowanie wszystkich pytań jednakowo.
Pytanie o to, ile trwa kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich, jest warte tyle samo (1 punkt), co skomplikowany kazus z prawa karnego dotyczący zbiegu przepisów i form stadialnych. Spędzenie 10 minut nad jednym kazusem, by „na pewno” dobrze go rozwiązać, jest strategicznym samobójstwem. To 9 straconych punktów, które można było zdobyć w tym czasie na prostszych pytaniach.
Rada Egzaminatora: Egzamin wstępny to nie konkurs piękności z wykładni prawa. To maraton sprinterski. Muszą Państwo być szybcy, wydajni i bezlitośni – przede wszystkim dla pytań, które kradną Państwa czas.
Jak unikać tego błędu?
- Metoda „Triażu” (segregacji pytań): Proszę nie rozwiązywać testu po kolei od 1 do 150. Proszę przejść przez test w trzech turach:
- Tura 1: „Pewniaki” (30-40 minut). Proszę rozwiązać tylko te pytania, na które znają Państwo odpowiedź natychmiast lub po krótkim namyśle (do 30 sekund). To buduje bufor czasowy i pewność siebie.
- Tura 2: „Do zastanowienia” (60-70 minut). Teraz wracają Państwo do pytań, które wymagały analizy (np. kazusy). Mają Państwo na nie teraz więcej niż 60 sekund (np. 90-120 sekund), bo zaoszczędzili czas w Turze 1.
- Tura 3: „Najtrudniejsze” (reszta czasu). Zostają pytania, na które nie znają Państwo odpowiedzi. Teraz mogą Państwo albo nad nimi pomyśleć, albo – jeśli czas się kończy – wybrać najbardziej prawdopodobną odpowiedź.
- Żelazna dyscyplina 60 sekund (na początku): Podczas rozwiązywania testów próbnych, proszę używać stopera. Jeśli po 70 sekundach nie mają Państwo odpowiedzi, proszę zaznaczyć pytanie i iść dalej. Proszę wyrobić w sobie odruch „odpuszczania” trudnych pytań i wracania do nich później.
- Zegarek na ręku: Proszę kontrolować czas. Po 30 minutach powinni Państwo być w okolicy pytania 30-35 (jeśli idą Państwo liniowo) lub mieć za sobą całą Turę 1 (w metodzie triażu).
Błąd 3: Błędna metodyka rozwiązywania pytań kazusowych (Czytanie od początku)
Jak wspomniałem, wiele pytań ma formę mini-kazusów. Stan faktyczny liczy często 10-15 linijek tekstu. Typowy kandydat czyta go od początku: „Jan, prowadzący działalność gospodarczą… (bla bla bla)… zawarł z Zofią… (bla bla bla)…”. Po dotarciu do końca opisu, czyta pytanie: „Czy roszczenie Zofii jest przedawnione?”. Następnie czyta odpowiedzi: A, B, C. I co robi? Wraca i czyta cały stan faktyczny od początku, tym razem szukając dat i informacji o charakterze roszczenia.
To jest gigantyczna strata czasu i energii kognitywnej.
Na czym polega problem?
Czytając stan faktyczny „na ślepo”, nie wiedzą Państwo, czego szukać. Państwa mózg próbuje zapamiętać wszystko: imiona, daty, czynności, formy prawne. Tymczasem 90% tych informacji może być nieistotne dla problemu, o który pyta komisja.
Rada Egzaminatora: Pytania kazusowe są często celowo „zaśmiecone” zbędnymi informacjami. To test na umiejętność selekcji danych. Kto czyta od początku, przegrywa z czasem. Kto wie, czego szuka, wygrywa.
Jak unikać tego błędu?
Nazywam to „Metodą Inwertowaną” (odwróconą):
- Krok 1: Proszę przeczytać PYTANIE. Zawsze zaczynamy od pytania pod stanem faktycznym (np. „Czy umowa jest ważna?”, „Kto odziedziczy spadek?”, „Czy Janowi można przypisać winę?”).
- Krok 2: Proszę przeczytać ODPOWIEDZI (A, B, C). To jest kluczowy krok. Odpowiedzi zdradzają, na czym polega problem prawny. Jeśli odpowiedzi brzmią: A) Tak, bo dochowano formy pisemnej, B) Nie, bo wymagana była forma aktu notarialnego, C) Nie, bo wymagana była forma z podpisem poświadczonym – to wiedzą Państwo, że nie muszą analizować winy, zdolności do czynności prawnych ani wad oświadczeń woli. Jedynym problemem jest FORMA.
- Krok 3: Proszę (dopiero teraz) przeczytać stan faktyczny. Ale nie czytają go już Państwo „na ślepo”. Czytają go Państwo aktywnie, skanując tekst tylko w poszukiwaniu informacji o formie zawarcia umowy. Całą resztę (co było przedmiotem, jaka była cena) Państwo ignorują.
Ta metoda redukuje czas na pytanie kazusowe z 3 minut do 60-90 sekund. Daje Państwu laserową precyzję i chroni przed nadinterpretacją faktów, które nie mają znaczenia dla problemu.
Błąd 4: Ignorowanie „pewniaków” i nowelizacji – pułapka własnego ego
Wielu kandydatów, zwłaszcza tych ambitnych, wpada w pułapkę myślenia: „Muszę znać wszystko. Na pewno komisja zapyta o ten jeden, niszowy przepis z ustawy o rybactwie śródlądowym”. W efekcie spędzają tygodnie na studiowaniu ustaw pozakodeksowych, jednocześnie zaniedbując absolutne podstawy.
Tymczasem analiza testów z lat ubiegłych pokazuje jasno: egzamin opiera się na fundamentach. Prawo cywilne (materialne i procesowe) oraz karne (materialne i procesowe) to lwia część pytań. Do tego dochodzi Konstytucja, KSH, KPA i Prawo o ustroju sądów powszechnych. I oczywiście – ustawy „zawodowe” (Prawo o adwokaturze / O radcach prawnych) oraz zasady etyki.
Nowelizacje – obowiązkowy punkt programu
Drugim aspektem tego błędu jest ignorowanie nowelizacji. Komisja egzaminacyjna musi sprawdzać znajomość prawa w jego aktualnym brzmieniu (na dzień egzaminu, choć zwykle z poszanowaniem przepisów przejściowych, ale regułą jest stan prawny obowiązujący w dniu egzaminu). Każda duża nowelizacja, która weszła w życie w ciągu ostatnich 12-18 miesięcy, to niemal gwarantowany zestaw pytań.
Przykład na 2025 rok (hipotetyczny, ale obrazujący problem): jeśli w 2024 roku weszła w życie duża reforma KPC dotycząca postępowania dowodowego, a kandydat uczy się zeszłorocznych materiałów, to może stracić 5-6 punktów na pytaniach, które dla osoby znającej nowelizację byłyby banalnie proste. To są najczęstsze błędy egzaminu na aplikację – błędy wynikające z nieaktualnych materiałów.
Rada Egzaminatora: Wolę kandydata, który zna 100% kluczowych ustaw (KC, KPC, KK, KPK, KSH, Konstytucja) i 0% ustaw niszowych, niż kandydata, który zna „po trochu” wszystko. Egzamin premiuje głębię, nie szerokość. A nowelizacje to Państwa obowiązek – brak ich znajomości to jak przyjście na egzamin bez dowodu osobistego.
Jak unikać tego błędu?
- Zasada Pareto (80/20): Proszę poświęcić 80% czasu na 20% materiału, który generuje 80% pytań. Są to wielkie kodyfikacje. Proszę je opanować do perfekcji.
- Stworzenie „Dziennika Nowelizacji”: Proszę założyć osobny notatnik (lub plik), w którym śledzą Państwo wszystkie istotne zmiany w ustawach egzaminacyjnych, które weszły w życie w ciągu ostatniego roku. Proszę skupić się na tym, co się zmieniło i dlaczego.
- Etyka i Ustawy Zawodowe: To są „darmowe” punkty. Pytania z etyki czy Prawa o adwokaturze są zazwyczaj proste, pamięciowe. Zaniedbanie tych ustaw to świadoma rezygnacja z 10-15 pewnych punktów. Proszę je przeczytać (ze zrozumieniem) 3-4 razy.
Błąd 5: Pułapki psychologiczne – nadinterpretacja i syndrom „to musi być pułapka”
Egzamin wstępny jest w równej mierze testem wiedzy, co testem odporności psychicznej. Obserwuję u kandydatów dwa skrajne, ale równie groźne błędy psychologiczne.
Pierwszy to nadinterpretacja (overthinking). Kandydat widzi proste pytanie, np. „W jakim terminie wnosi się apelację w postępowaniu karnym?”. Zna odpowiedź (14 dni). Ale jego mózg zaczyna paniczny proces: „To jest zbyt proste. To musi być pułapka. Może chodzi o sprzeciw? A może o zażalenie? A może to jest pytanie o wniosek o uzasadnienie? A może chodzi o sytuację, gdy termin przywrócono?”. W efekcie, zamiast zaznaczyć oczywistą odpowiedź, wybiera inną, bo wydaje mu się „mniej banalna”.
Drugi błąd to paniczne zmienianie odpowiedzi. Kandydat zaznacza odpowiedź B. Idzie dalej. Ale po 10 minutach wraca do pytania i zaczyna wątpić. „A może jednak C?”. Zmienia odpowiedź. Statystyki pokazują, że w 70-80% przypadków pierwsza intuicyjna odpowiedź (poparta wiedzą) była poprawna. Zmiana jest najczęściej wynikiem stresu, a nie nowej, głębokiej analizy.
Dlaczego tak się dzieje?
Wynika to z braku pewności siebie, zmęczenia materiału oraz faktu, że studia prawnicze uczą nas „szukania drugiego dna”. Na tym egzaminie drugiego dna zazwyczaj nie ma. Pytanie jest takie, jakie jest. Egzaminatorzy nie konstruują pytań po to, by Państwa oszukać filozoficznie, ale by sprawdzić, czy znają Państwo konkretny przepis lub linię orzeczniczą.
Rada Egzaminatora: Proszę ufać swojemu przygotowaniu. Jeśli pytanie brzmi prosto i znają Państwo prostą odpowiedź, to jest to prawdopodobnie poprawna odpowiedź. Proszę nie dodawać do stanu faktycznego informacji, których tam nie ma. Proszę nie tworzyć problemów, których nie stworzyła komisja.
Jak unikać tego błędu?
- Technika „Odpowiadaj tylko na to, o co pytają”: Proszę przeczytać pytanie i traktować je literalnie. Jeśli pytanie dotyczy Art. 100 k.c. (forma pełnomocnictwa), proszę nie myśleć o Art. 158 k.c. (forma umowy o nieruchomość), chyba że pytanie wprost o to zahacza.
- Zasada „Pierwszej Myśli”: Podczas rozwiązywania testów próbnych, proszę ćwiczyć zaufanie do swojej pierwszej odpowiedzi. Proszę zmieniać ją tylko wtedy, gdy w trakcie dalszej części testu przypomną sobie Państwo przepis lub orzeczenie, które w 100% dowodzi, że pierwsza odpowiedź była błędna. Nigdy nie należy zmieniać odpowiedzi na zasadzie „bo mi się wydaje”.
- Praca z oddechem: Jeśli czują Państwo narastającą panikę, proszę na 60 sekund odłożyć długopis, zamknąć oczy i wziąć 5 głębokich oddechów. To resetuje układ nerwowy i pozwala wrócić do pracy z jasnym umysłem.
Błąd 6: Zaniedbanie pracy na autentycznych materiałach (testach z lat ubiegłych)
Wyobraźmy sobie kandydata, który przez 6 miesięcy przeczytał 10 razy wszystkie kodeksy i 5 kluczowych komentarzy. Brzmi jak solidne przygotowanie. Teraz wyobraźmy sobie drugiego kandydata, który przeczytał kodeksy 2 razy, ale za to przerobił i przeanalizował wszystkie testy egzaminacyjne z ostatnich 10 lat. Gwarantuję Państwu, że ten drugi kandydat uzyska znacznie lepszy wynik.
Największym błędem merytorycznym jest studiowanie teorii w oderwaniu od praktyki egzaminacyjnej. Nauka „na sucho” nie przygotowuje do specyfiki pytań, presji czasu i formatu testu.
Problem: Brak analizy błędów
Nawet jeśli kandydaci rozwiązują testy z lat ubiegłych, robią to źle. Rozwiązują test, sprawdzają wynik („O, 95 punktów, nie jest źle”) i przechodzą do następnego. To strata czasu.
Kluczem nie jest rozwiązanie testu. Kluczem jest analiza błędów. Prawdziwa nauka zaczyna się po zakończeniu testu. Każde pytanie, na które odpowiedzieli Państwo źle (a także każde, na które „strzelili” Państwo i trafili), musi zostać poddane dogłębnej analizie.
Rada Egzaminatora: Testy z lat ubiegłych to Państwa najlepszy przyjaciel i najbardziej surowy nauczyciel. To jest dokładnie ten typ myślenia, którego wymaga od Państwa komisja. Ignorowanie ich to jak próba wygrania meczu bez znajomości zasad gry.
Jak unikać tego błędu?
- Systematyczna praca z testami: Proszę zarezerwować sobie stały czas (np. 2 razy w tygodniu) na pracę z testami. Proszę zacząć od testów z lat wcześniejszych.
- Dziennik Błędów: Po każdym teście próbnym, proszę wziąć czysty notatnik i przeanalizować każde błędne pytanie:
- Jaki był problem prawny? (np. Przedawnienie roszczeń).
- Jaki jest poprawny przepis? (np. Art. 118 k.c.).
- Dlaczego odpowiedziałem źle? (Tu jest klucz: Czy to był brak wiedzy? Czytanie ze zrozumieniem? Błąd w obliczeniu terminu? Pomyłka? Zmęczenie?).
- Symulacja Warunków Egzaminacyjnych: Przynajmniej 3-4 razy przed egzaminem proszę przeprowadzić pełną symulację. 150 pytań, 150 minut, bez przerw, bez komentarzy, bez kawy. To buduje wytrzymałość psychiczną i fizyczną.
Błąd 7: Niedocenienie znaczenia prawa konstytucyjnego i procedur
Na koniec błąd, który kosztuje punkty kandydatów skupionych wyłącznie na „wielkiej czwórce” (KC, KPC, KK, KPK). Wielu zdających traktuje takie akty jak Konstytucja RP, KPA czy Prawo o ustroju sądów powszechnych (PUSP) „po macoszemu”. „To tylko kilka pytań, nauczę się dzień przed”.
To poważny błąd strategiczny. Pytania z tych ustaw są często znacznie prostsze niż skomplikowane kazusy cywilistyczne. Często są to pytania pamięciowe (np. „Kto powołuje sędziów?” (PUSP) lub „Z ilu posłów składa się Sejm?” (Konstytucja)). Każde takie pytanie jest warte 1 punkt – tyle samo, co trudny kazus z prawa karnego.
Procedury są kluczem
Szczególnie bolesna jest nieznajomość procedur. Kandydaci skupiają się na prawie materialnym (co to jest kradzież), a zapominają o proceduralnym (w jakim terminie złożyć zażalenie na zatrzymanie). Tymczasem egzamin wstępny jest przedsionkiem do pracy praktycznej. A praca adwokata czy radcy prawnego to w 70% pilnowanie terminów, form pism i zasad proceduralnych. Komisja musi sprawdzić, czy kandydat potrafi się w tym poruszać.
Rada Egzaminatora: Proszę sobie wyobrazić, że każdy punkt to złota moneta. Czy łatwiej jest podnieść monetę leżącą na chodniku (proste pytanie z Konstytucji), czy wydobyć ją z głębokiej studni (złożony kazus z KSH)? Nie wolno gardzić „łatwymi” punktami. To one budują wynik ponad 100 punktów.
Jak unikać tego błędu?
- Bloki Tematyczne dla „Małych Ustaw”: Proszę nie zostawiać tych ustaw na koniec. Proszę wyznaczyć sobie np. „dzień z KPA” albo „dzień z Konstytucją”. Przeczytać je ze zrozumieniem i rozwiązać dedykowane testy z tych działów.
- Tabele i Fiszki na Procedury: Terminy proceduralne (w KPC, KPK, KPA) są idealnym materiałem na fiszki lub tabele porównawcze. Apelacja (cywilna vs. karna), zażalenie (cywilne vs. karne vs. administracyjne). Wizualne zestawienie tych danych ułatwia zapamiętanie.
- Myślenie „praktyczne”: Ucząc się procedur, proszę myśleć jak pełnomocnik. „Mój klient przegrał. Co mogę zrobić? Jaki środek? W jakim terminie? Do kogo? Jakie wymogi formalne?”. To zmienia perspektywę z teoretycznej na praktyczną.
Jak zdać egzamin na aplikację?
Egzamin wstępny na aplikację nie jest testem na inteligencję. Jest testem na wiedzę, strategię, odporność psychiczną i zarządzanie zasobami (czasem i energią). Przez lata widziałem, jak wybitni studenci oblewali, bo zignorowali strategię, oraz jak przeciętni (ale systematyczni i strategiczni) zdawali z wysokimi wynikami.
Zrozumienie tych najczęstszych błędów na egzaminie na aplikację to Państwa tarcza. Proszę nie „zakuwać” – proszę rozumieć. Proszę nie walczyć z czasem – proszę nim zarządzać. Proszę nie czytać kazusów „na ślepo” – proszę stosować metodę inwertowaną. Proszę nie ufać panice – proszę ufać swojemu przygotowaniu.
Porażka na tym egzaminie rzadko wynika z jednego, wielkiego błędu. Jest raczej sumą małych potknięć: straconych 3 minut tutaj, zignorowanej nowelizacji tam, niepotrzebnej zmiany odpowiedzi i odpuszczenia „łatwych” pytań z etyki. Państwa sukces będzie zależał od wyeliminowania tych drobnych, ale kosztownych błędów. Życzę Państwu powodzenia i przejrzystego umysłu na sali egzaminacyjnej.




